„Straciłem cały entuzjazm do pracy, którą kiedyś uwielbiałem”, „Czuję się przemęczony i przepracowany”, „Jestem sfrustrowany”, „Jestem wściekły”, „Każdego dnia jest coraz gorzej” „Jestem u kresu sił, mam dość” – tak opisują swoją sytuację osoby, które doświadczają wypalenia.
Wypalenie zawodowe jest syndromem wyczerpania, do którego prowadzą przede wszystkim chroniczne przeciążenie i przewlekły stres, związane z wykonywaną pracą zawodową. Źródłem stresu w pracy mogą być, poza przeciążeniem, np. konflikt wartości, brak poczucia wspólnoty ze współpracownikami, poczucie nieadekwatności wynagradzania, poczucie braku sprawiedliwości czy poczucie braku wpływu na swoją pracę.
Wypalony pracownik traci zaangażowanie w pracę. Praca, która była bardzo ważna i satysfakcjonująca, już go nie cieszy, a nawet jest dla niego nieprzyjemna. Do tego zachodzą istotne zmiany w doświadczanych emocjach. Pozytywne emocje doświadczane wcześniej przez pracownika, takie jak radość, entuzjazm, poczucie bezpieczeństwa, empatia, poczucie humoru zostają zastąpione gniewem, smutkiem, rozczarowaniem, poczuciem zagrożenia, cynizmem, opryskliwością, krytycyzmem.
Świadomy przełożony prawdopodobnie zauważy tę zmianę i zareaguje.
Ale czasem szef nie potrafi (a czasem nie chce) dostrzec w czym jest problem i woli zrzucić winę na „trudny charakter” pracownika.
Tymczasem to nie jest kwestia słabości charakteru, niskiej odporności, czy zaburzeń pracownika.
Wprawdzie niektóre cechy charakteru korelują z wrażliwością jednostki na wypalenie, ale faktycznym źródłem problemu jest organizacja, środowisko pracy.
To firma potrzebuje się zmienić – jeśli nie chce stracić najlepszych pracowników , bo wypalają się Ci którzy „płonęli”, entuzjaści pracy, świetnie wykonujący swoje obowiązki zawodowe.
Przede wszystkim warto zapobiegać wypaleniu budując zaangażowanie pracowników czy opierając biznes na uniwersalnych i dających pracownikom poczucie sensu wartościach.
Menedżerowie muszą zrozumieć, że dodatkowe obciążanie pracą może być jedynie doraźnym rozwiązaniem, w wyjątkowych sytuacjach, bo bez czasu na „oddech” i regenerację, poziom zmęczenia u pracowników będzie coraz większy, „przetrwanie” coraz trudniejsze, aż w końcu „baterie się całkowicie rozładują” i pojawią się negatywne skutki – zawodowe, społeczne, zdrowotne.
Dobra wiadomość jest taka, że energia jest zasobem odnawialnym i nawet na poziomie jednostki można podjąć wiele działań zapobiegających wyczerpaniu fizycznemu czy emocjonalnemu lub łagodzących skutki wypalenia i umożliwiających powrót do stanu optymalnego funkcjonowania.
Dlatego trzeba edukować pracowników na temat zdrowych nawyków życiowych, dbałości o własne zasoby energetyczne oraz jak radzić sobie ze stresem, przeciążeniem, emocjami. Zwiększać świadomość dotyczącą zjawiska wypalenia w firmach. Tak też rozumiem społeczną odpowiedzialność w biznesie.